Po sobotniej wizycie na Turbaczu w Gorcach postanawiamy czas w niedzielę przed powrotem do domu wykorzystać na kolejną mini-wycieczkę. Wybór pada na Mogielicę, najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego, oddaloną od miejsca w którym nocowaliśmy o raptem 40 minut jazdy.

Około 7:30 parkujemy przy dolnej stacji wyciągu na Tobołczyk w Koninkach. Jest to prawdopodobnie wyciąg, o którym znów było głośno w zeszłym miesiącu z powodu jego nielegalnego otwarcia przez właściciela.

Po przebytym na początku 2019 roku kursie lawinowym boję się zimy w Tatrach. Jednak z racji tego, że piękno ośnieżonych szczytów wali w głowę jak zimny szampan, obiecaliśmy sobie, że przynajmniej jedno takie wyjście rocznie zaliczymy. W tym roku padło na Czerwone Wierchy.

Beskid Mały W Beskid Mały trafiamy przypadkowo, na krótko, a do tego służbowo. Mając do zagospodarowania maksymalnie kilka godzin w sobotnie przedpołudnie szukamy czegoś prostego na wspólne wejście dość zróżnicowanej pod względem doświadczenia grupy. Wybór pada na Czupel (933m), najwyższy szczyt pasma (a zarazem jeden ze szczytów Korony Gór Polski),...

Babia Góra to strasznie obciachowa nazwa; do tego na tyle nieciekawa, że pewnie z własnej woli nawet bym się nią nie zainteresował. I nawet teraz, gdy już tam byłem, i wiem, że nie ocenia się filmu po tytule, to wspominam tę wyprawę jako “wejście na Diablak”.