Article Image
Article Image
read
1km150m przewyższenie
9km400m dystans

Dzień wcześniej dotarliśmy do Schroniska w dolinie Kiezmarskiej wchodząc Koperszadzką Granią na Jagnięcy Szczyt, a potem wchodząc na Jastrzębią Turnię.

Dziś rano wychodzimy ze wschodem słońca, kierując się na Tatrzańską Magistralę (czerwony szlak ze Zdziaru do Żaru, przechodzący u podnóża całych Tatr Wysokich i Zachodnich) spod największej Tatrzańskiej ściany - północnej ściany Małego Kieżmarza (to tutaj w lutym 2020 spadł Dominik Socha).

Północna ściana Małego Kiezmarskiego w promieniach wschodzącego słońca Nasz wczorajszy cel i miejsce noclegu

Pniemy się stromymi zakosami około 600m w górę (z fragmentami ubezpieczonymi fajnymi, sztywnymi łańcuchami) na tzw. Rakuski Przechód, przełęcz oddzielającą dolinę Kieżmarską od Doliny Huncowskiej. Stamtąd, już bez szlaku wychodzimy na Rakuską Czubę (Stasia 30ty turystyczny tatrzański dwutysięcznik, Maćka 50ty, mój 49).

Fragment Magistrali nad Kiezmarską doliną Nasz dzisiejszy cel - Kiezmarski Szczyt

Po chwili schodzimy znów na przełęcz, i znów opuszczamy szlak idąc dalej wydeptaną percią w kierunku Złotej Czuby. Za nią pochodzimy zakosami na Kieżmarską Czubę, nad którą znajduje się największa trudność tego wyjazdu - około 30 metrowa ścianka o wycenie I/II, na szczęście bez ekspozycji.

Najtrudniejszy fragment całej grani... ...i to samo miejsce widziane z góry

Wychodzimy po niej na delikatnie eksponowaną grań (delikatnie, bo ekspozycję zasłania kamienny murek, ale jeśli się za niego wyjrzy to widać 700m lufę aż do schroniska). Nad tym fragmentem grań robi się bardziej stroma, ale dużo prostsza, posuwamy się do góry zakosami po kamieniach, czasem po piargu, aż teren staje się mocno skalisty i wyprowadza nas na Mały Kieżmarski Szczyt (2513m), który jest kulminacją tej największej Tatrzańskiej ściany. Łomnica wygląda jakby była tak blisko, że moglibyśmy jej dotknąć.

Kiezmarski, Łomnica i Durne ze szczytu Małego Kiezmarskiego

Zostajemy tu kilka minut, wracamy na grań i wychodzimy kilkadziesiąt metrów do góry, ścieżką podobną do tej z końcowych odcinków Orlej Perci. Po 10 minutach stajemy na szczycie Kieżmarskiego (2558m, albo 2556m, zależy kto liczy i kiedy i jak, jest to więc albo 5 albo 6 najwyższy szczyt Tatr), gdzie są jeszcze dwie osoby ale bardzo szybko sobie idą, zostawiając cały wierzchołek dla nas.

Pamiątkowy wpis Łomnica ze szczytu Kiezmarskiego Szczyt!

Jest to 2 szczyt Wielkiej Korony Tatr dla Stasia, i 6ty dla mnie i Maćka. Widzimy stąd wszystko - na zachodzie Łomnicę, Durne, Lodowy, Baranie Rogi, na północy Kołowy, Czarny, Jastrzębią Turnię, Jagnięcy, na południu Spisz i Niżne Tatry z Chopokiem, a na wschodzie Pieniny z Trzema Koronami, Radziejową, i Mogielicę - z każdego z tych miejsc niedawno robiliśmy zdjęcia panoramy Tatr, na każdym było widać miejsce w którym teraz stoimy. Zostajemy tu około 40 minut i zaczynamy schodzić początkowo tą samą drogą, a pod Małym Kieżmarzem odbijamy w stronę Huncowskiego szczytu. Z Huncowskiej przełęczy schodzimy bardzo sypkim i urzeźbionym żlebem do doliny Lejowej, wymęczając się przy tym okropnie, zarówno zjeżdżając na kamieniach, jak i wspinając się w dół na nieskomplikowanych wspinaczkowych płytach.

Zejście kruchym zlebem Kamziki w Dolinie Lejowej Kamziki w Dolinie Lejowej Lisy nad Skalnatym Plesem

Na dnie doliny wpadamy na stado kozic (przez całe dwa dni widzieliśmy ich mnóstwo, ale nigdy z takiego bliska), a już pod samą stacją kolejki na dwa bawiące się w trawie lisy. Ze Skalnatej Chaty zjeżdżamy do Tatrzańskiej Łomnicy, stamtąd już tylko Elektriczka do Smokowca, autobus do Nowego targu, pociąg podmiejski do Krakowa, InterCity do Warszawy Gdańskiej, i Bolt do domu, i już chwilę po pierwszej w nocy kończymy weekend. Było super intensywnie, i nie wiem czy z jakiegoś wyjazdu w tym roku wróciłem tak dojechany.

Zjazd do Łomnicy

Blog Logo

Michał

Jestem twardy biję prosto w pysk, nie spuszczam gardy


Published

Komentarze

Póki co brak komentarzy
Image

Beskidu

W górach zlokalizujesz nasze personalia

Back to Overview