Około 7:30 parkujemy przy dolnej stacji wyciągu na Tobołczyk w Koninkach. Jest to prawdopodobnie wyciąg, o którym znów było głośno w zeszłym miesiącu z powodu jego nielegalnego otwarcia przez właściciela.
Aktualnie śniegu jest tylko trochę, wyciąg nie działa, i oprócz nas nartostradą podchodzi jeszcze tylko dwóch skiturowców.
Ze szczytu Tobołczyka (969m) ruszamy skrajem szerokiej polany do rozwidlenia pod Obidowcem, gdzie skręcamy na zachód do schroniska na Starych Wierchach.
Przepakowujemy się tam, posilamy, i ruszamy szlakiem czerwonym na wschód.
Zaraz za szczytem Obidowca (1106m) natrafiamy na miejsce wypadku lotniczego któremu w 1973 uległ tutaj samolot sanitarny transportujący chore dziecko wraz z matką.
Po niespiesznych dwóch godzinach marszu meldujemy się na Turbaczu (1310m), skąd w niecałe 5 minut dochodzimy do schroniska (z oddzielną kartą dań Wegańskich i Wegetariańskich, w skali całego kraju to ewenement!).
Chwilę przed zachodem słońca wyruszamy w drogę powrotną, tym razem przez piękne i szerokie Czoło Turbacza i Suchy Groń, żeby chwilę przed 18tą dotrzeć na parking przy dolnej stacji wyciągu.
Komentarze